EPIDEMIA NIEDOBORU FERRYTYNY I JEJ SPOŁECZNE SKUTKI
Kanarek w kopalni węgla?
Większość ludzi nigdy nie słyszała o niskim poziomie ferrytyny, nie mówiąc już o znajomości subtelnych przyczyn, które się za tym kryją. Mimo to istnieje dość duże prawdopodobieństwo, że przeciętna cywilizowana osoba cierpi do pewnego stopnia na „niski poziom żelaza” oficjalnie zdiagnozowany lub nie. Ferrytyna jest wewnątrzkomórkowym białkiem, które przechowuje i uwalnia żelazo w bezpiecznej postaci. Jej poziom służy jako medyczny marker w teście, który określa ilość żelaza we krwi.
Istnieje szereg etapów efektu domina prowadzących do niskiego poziomu ferrytyny. Potem dochodzi do innych konsekwencji, które mogą wystąpić, jeśli przyczyna nie zostanie rozpoznana i pozostawi się ją bez leczenia - objawów, które znajdują się poniżej progu świadomości, dopóki nie staną się poważne. To jak z rafami koralowymi na oceanie - naukowcy stwierdzają, że one zanikają, ale nie da się usiąść na krzesełku i obserwować tego procesu. Zmniejszanie się poziomu ferrytyny zachodzi bardzo powoli, chociaż czasami wydaje się, że następuje to z dnia na dzień.
Po raz pierwszy zetknąłem się z niskim poziomem ferrytyny przypadkowo, kiedy filmowałem trening prowadzony przez mojego znajomego. Jest on uzyskującym nadzwyczajne wyniki trenerem biegaczy długodystansowców w szkole średniej i chciałem na własny użytek udokumentować jego pracę.
Dostrzegłem, że u jednej z jego biegaczek nagle pojawiła się wysypka w postaci pryszczy na szyi. Ponieważ od ponad dziesięciu lat pracowałem jako „konsultant w zakresie detoksykacji”, zauważyłem, że te pryszcze nie wyglądały jak standardowe krosty u nastolatków. Powiedziałem jej o tym, ostrzegając ją, że za jej wysypką na szyi mogą kryć się pewne problemy trawienne, którymi warto by się zająć. Dziewczyna odpowiedziała, że wie o tym, i dodała, że jej matka jest pielęgniarką i kontroluje tę sprawę.
Zasugerowałem jej trenerowi, że moim zdaniem ta zawodniczka ma zaburzenia, które nie są pod kontrolą. Ta uczennica ostatniej klasy liceum była wyjątkową biegaczką i istniała szansa, że zajmie pierwsze miejsce w zawodach z udziałem najlepszych zawodniczek w stanie Tennessee. Mój przyjaciel powiedział mi, że ona cierpi na „niski poziom ferrytyny”, co stanowi główną barierę w jej zawodniczej karierze.
Usłyszawszy to, połączyłem wysypkę na jej szyi z niskim poziomem ferrytyny. Jak się okazało, odwiedzała dwóch różnych lekarzy, jednego od problemów skórnych i drugiego od niskiego poziomu ferrytyny, ale żaden z nich nie widział związku między tymi dwoma symptomami. Wysypka w postaci pryszczy nie jest medycznie uznawana za związaną z niskim poziomem ferrytyny, co oznacza, że za każdym z tych dwóch problemów oficjalnie kryje się inna przyczyna. Innymi słowy, każdy z tych problemów był traktowany jako oddzielna choroba, podczas gdy ja postrzegłem je jako objawy lub wskaźniki wspólnej, ukrytej dolegliwości.
Matka tej biegaczki zadzwoniła do mnie i wyjaśniła, że dermatolog zalecił zastrzyki z podrażniającego wyciągu z grzybów w miejscu wysypki w celu wymuszenia odpowiedzi immunologicznej w tym obszarze, natomiast w ramach leczenia niskiego poziomu ferrytyny jej córka przyjmowała duże dawki żelaza. Uśmiałem się z tego, ponieważ zastosowane przez tych lekarzy procedury w rzeczywistości wzajemnie pogarszały efekt swojego działania !!!
Potem wyjaśniłem matce pielęgniarce, co może się stać i jakie są alternatywne sposoby uporania się z tą sprawą. Nasza rozmowa telefoniczna trwała ponad godzinę. W tym czasie matka dziewczyny, jak mi powiedziała, szybko wszystko notowała.
Byłem zaskoczony tym, jak mało wie i jak mało wyjaśnili jej lekarze jej córki.
Dla mnie była to mała lekcja, nowość, nad którą nigdy wcześniej zbytnio się nie zastanawiałem. Zrobiłem to dopiero jakiś czas później, kiedy dowiedziałem się, że inne dzieci na boisku także mają zbyt niski poziom ferrytyny.
Powiedziałem mojemu przyjacielowi trenerowi, że na to samo cierpi także to i to, żelaza. Po pewnym czasie poinformował mnie, że jego zespół poczynił znaczące postępy. Jego zespół chłopców ze średniej szkoły w Brentwood w stanie Tennessee zajął trzecie miejsce w prestiżowych zawodach Nike Cross - mistrzostwach Stanów Zjednoczonych, które odbyły się w Portland w stanie Oregon w grudniu 2013 roku. W sezonie 2014 jego zespół nadal okupuje pierwsze strony gazet.
Przejrzałem bieżące doniesienia, aby sprawdzić, jak jest w nich przedstawiany wpływ niskiego poziomu ferrytyny na wyniki zespołów. Jedno z badań wykazało, że ponad połowa biegaczy cierpiała na niedobór żelaza. Oto, jak jest to zazwyczaj traktowane:
- Medyczne testowanie biegaczy wykazujących objawy niedoboru żelaza, takie jak przewlekłe zmęczenie, zwykle za pomocą testu na poziom ferrytyny.
- Zwiększenie spożycia żelaza w ramach diety.
- Uzupełnienie niedoboru żelaza jego suplementami w postaci tabletek lub płynów z różnymi rezultatami.
Funkcje wątroby
W roku 2001 zostałem profesjonalnym higienistą okrężnicy. Oznacza to, że wprowadzam wodę do jelita grubego człowieka i obserwuję, co się wypłukuje. Tym, co może zdziwić nowicjusza w tej dziedzinie, jest ogromna ilość odchodów, które mogą zostać wypłukane. Interesujące dla mnie było to, że każdy klient miał w pełni zatkane jelito grube, bez względu na demograficzne nawyki żywieniowe. Według klasycznego poglądu zaparcia mają związek z obecnością włóknika w diecie. Zacząłem badać ten temat i szukać innej przyczyny przewlekle zablokowanych okrężnic jako zjawiska społeczno-kulturowego. To poszukiwanie zakończyło się sukcesem, mimo iż trop, którym podążyłem nie doprowadził mnie do okrężnicy, ale do wątroby.
Wątroba realizuje ponad 1500 funkcji metabolicznych. Jedną z nich jest ścieżka cytochromu P450, w ramach której enzymy konwertują rozpuszczalne w tłuszczach trucizny w rozpuszczalne w wodzie chemikalia, które mogą być wydalane w moczu, pocie i stolcu. Przy braku w pożywieniu środków pozwalających na realizację ścieżki cytochromu P450 wątroba przechowuje rozpuszczalne w tłuszczu toksyczne substancje we własnej tkance oraz w tkance tłuszczowej w całym organizmie.
Już wcześniej wspominałem o efekcie domina. W tym wypadku kolejność zdarzeń przedstawia się następująco:
- Konsumpcja lub wchłonięcie przez ludzi substancji chemicznych rozpuszczalnych w oleju (dodatków do żywności, domowych środków chemicznych, środków odstraszających owady, oparów benzyny, tworzyw sztucznych itp.).
- Przechowywanie tych związków w wątrobie.
- Wyczerpanie i do pewnego stopnia także upośledzenie wątroby.
Przesadne stosowanie przez współczesną cywilizację środków chemicznych rozpuszczalnych w tłuszczach, i to praktycznie w każdej branży, sprawia, że wszyscy mamy podobne objawy.
Tym, co kolejno zawodzi w tej sekwencji, jest zdolność wątroby do produkcji substancji zwanej żółcią. Ten płyn emulguje tłuszcze i ma kluczowe znaczenie dla trawienia. Pogląd, że przepływ żółci może zmieniać się w zależności od stanu wątroby, wciąż nie jest powszechnie akceptowany. Jeśli chodzi o mnie, dwa dodać dwa zawsze daje cztery i dlatego uznałem, że duża częstość występowania zaparć ma związek z często spotykanym niskim przepływem żółci. Zmniejszenie przepływu żółci oznacza niezemulgowany, słabo strawiony tłuszcz, który jest przyczyną co najmniej dwóch skutków.
Po pierwsze, tłuszcze w nienormalny sposób pokrywają pożywienie, przez co enzymy trawienne nie mają pełnego dostępu do składników odżywczych, które nie zostają wskutek tego w całości wchłonięte w przewodzie pokarmowym i tworzą tym samym większą ilość odpadów.
Po drugie, słabo strawione tłuszcze wiążą wszystkie sole mineralne obecne w pokarmie, co uniemożliwia ich wchłanianie. W rezultacie wzrasta ich zawartość w stolcu, co utwardza go, objawiając się u wielu ludzi w postaci zaparcia. Wysoka zawartość błonnika w tej nieprawidłowej sekwencji pokarmowej powoduje wiązanie się go z niestrawionymi tłuszczami na podobieństwo słomy umieszczanej w suszonych na słońcu cegłach.
Kolejne pytanie dotyczy tego, czy ten wewnętrzny „bałagan” został klinicznie potwierdzony w badaniach laboratoryjnych. Z technicznego punktu widzenia, odpowiedź brzmi „tak”, jednak zmiennych jest tak wiele, że wyodrębnienie każdej z nich jako czynnika sprawczego w logicznej sekwencji zdarzeń jest niemożliwe. W związku z tym nie można powiedzieć, że to lub tamto badanie potwierdza, iż wytwarzane przez ludzi rozpuszczalne w oleju substancje chemiczne mogą powodować zaparcia.
Możemy jednak posłużyć się matematyką. Jeśli ludzkie wątroby znajdują się ogólnie w stanie toksycznego zagrożenia, wówczas minerał, taki jak wapń, nie może być w pełni asymilowany z powodu łączenia się z nadmiarem tłuszczu w jelicie cienkim. W obecnych czasach najbardziej cywilizowane kultury spożywają wapń w diecie i w formie suplementów wapnia w większej ilości od innych populacji. Te same populacje cierpią jednocześnie na utratę masy kostnej ( osteoporozę ) w większym stopniu niż kiedykolwiek dotąd. W rzeczywistości istnieje odwrotna zależność statystyczna w stosunku do tego, co logicznie powinno mieć miejsce - im wyższe spożycie wapnia, tym większa liczba przypadków osteoporozy. Rzecz w tym, że spożyty wapń nie jest równoznaczny z wapniem wchłoniętym przez organizm. To samo dotyczy pigułek z żelazem w odniesieniu do osób, których wątroba została wielokrotnie przeciążona i w rezultacie wyczerpana.
Jeśli chodzi o uczniów uprawiających bieganie, sugeruję, by rozpocząć suplementację niezbędnym nienasyconym kwasem tłuszczowym; który wątroba wykorzystuje w odżywianiu w celu uruchomienia szlaku procesu enzymatycznego cytochromu P450. To ułatwi wątrobie samodzielne oczyszczenie się i pobudzi produkcję żółci, co usprawni emulgowanie tłuszczu i zapewni bardziej naturalne trawienie, w którym składniki mineralne mogą być lepiej asymilowane. Takie zalecenie dietetyczne sugeruję nie tylko biegaczom, ale wszystkim sportowcom, a także ludziom prowadzącym siedzący tryb życia, kobietom w ciąży, dzieciom, zwierzętom etc.
Problem z antybiotykami
Istnieje dodatkowy czynnik wpływający na wątrobę. To choroba zwana marskością. Twierdzenie, że młodzi biegacze cierpią z pełną marskość wątroby, byłoby z pewnością przesadą. Niemniej warto wspomnieć, że marskość obejmuje bliznowacenie przewodów żółciowych, do czego może dojść nawet przy bardzo łagodnej postaci marskości, której nie wykrywają jeszcze testy medyczne.
Z marskością wątroby często związane jest nadmierne spożycie alkoholu, co wśród biegaczy ze szkół średnich raczej rzadko bywa jej przyczyną. Tym, co może powodować zaburzenia czynności wątroby skutkujące bliznowaceniem dróg żółciowych, mogą być antybiotyki.
W artykule zatytułowanym „Bezpieczeństwo wątroby w przypadku antybiotyków stosowanych w podstawowej opiece zdrowotnej" ( „Hepatic safety of antibiotics used in primary care” ), czytamy: „Antybiotyki są uznawane za częstą przyczynę polekowych uszkodzeń wątroby. Chociaż częstość poważnych toksycznych uszkodzeń wątroby wywołanych przez antybiotyki jest niewielka w porównaniu z ilością recept wystawianych w ciągu... to jednak jest to zwykle główny powód wycofania antybiotyku po jego wprowadzeniu na rynek. Wywołane przez antybiotyki uszkodzenia wątroby są zwykle bezobjawowe, przemijające i związane tylko z łagodnymi zaburzeniami czynności wątroby”. Możemy też zbadać, jaki jest powód występowania niskiego poziomu ferrytyny u młodych ludzi i to w znacznej skali w dość wąskiej grupie współczesnego społeczeństwa czyli wśród uczniów uprawiających biegi. Nie ma zbytniej przesady w potraktowaniu tych biegaczy jako losowej próbki populacji, na podstawie której można przyjąć, że ogół społeczeństwa może również cierpieć na niski poziom żelaza, który jeszcze nie został zdiagnozowany. Niestety, nie ma możliwości przeprowadzenia porównawczego badania z biegaczami z poprzednich pokoleń pod kątem poziomu żelaza.
Warto zadać sobie pytanie, czy dzisiejsza populacja jest bardziej narażona na skutki uboczne antybiotyków od poprzednich pokoleń i gdzie mogą znajdować się ich źródła. Powszechnie wiadomo, że antybiotyki stosuje się w hodowli zwierząt, takich jak krowy, świnie i drób, trzymanych w dużym zagęszczeniu i że ich mięso poddaje się działaniu swego rodzaju „środka odkażającego”, aby uchronić konsumentów od zatruć bakteryjnych. Jest to stosunkowo nowy sposób postępowania. Równie powszechną praktyką jest przepisywanie antybiotyków ludziom jako leków. Poza tym są one składnikiem wielu produktów gospodarstwa domowego, takich jak przeciwbakteryjne płyny do płukania.
Można wręcz zaryzykować ogólne twierdzenie, że współczesne społeczeństwo funkcjonuje dzięki szerokiemu stosowaniu antybiotyków jako dodatku do żywności lub jako leku. Stąd nietrudno wyobrazić sobie, że nieustanne spożywanie pokarmów zawierających antybiotyki może prowadzić do nieuświadamianych zaburzeń w funkcjonowaniu wątroby, zakłócenia procesu wytwarzania i przepływu żółci, zmniejszenia emulsyfikacji tłuszczu i przyswajania soli mineralnych, a w konsekwencji do „niskiego poziomu ferrytyny”.
Te skutki to jednak nie wszystko, albowiem antybiotyki dziesiątkują nie tylko szkodliwe drobnoustroje, ale również przyjazne, takie jak Lactobacillus acidophilus, bytujące w jelicie cienkim.
Powikłania z powodu przerostu Candidy
Jednym wspólnym efektem ubocznym przyjmowania antybiotyków przepisywanych na receptę jest przerost drożdżaków Candida albicans. Drożdżaki Candida również zamieszkują jelito cienkie, gdzie normalnie są utrzymywane w równowadze przez przyjazne bakterie, których głównym środkiem obrony jest ten sam kwas, który odpycha produkty przemiany drożdżaków z rejonu receptorów, w których przyswajane są minerały. Wytwarzany przez Candidę aldehyd octowy jest silnie toksyczny dla ludzkiego organizmu. To ta sama substancja chemiczna, która powoduje alkoholowego kaca i wyczerpuje nadnercza. Co więcej, drożdżaki Candida przekształcają zawarty we krwi cukier na alkoholowe odpady, które przedostają się następnie do wątroby. Tak więc jest to cykl przypominający opadającą w dół spiralę wydarzeń.
Innym interesującym czynnikiem dotyczącym drożdżaków jest wykorzystywanie przez nie żelaza w ich własnym metabolizmie. Niestety, Candida albicans jest odporna na antybiotyki. Kiedy antybiotyki niszczą populacje pożytecznych bakterii, drożdżaki mogą swobodnie przyczepiać się do rąbków szczoteczkowych (wchłaniających) jelita cienkiego. Mają one zdolność do dziurawienia ochronnej wykładziny jelit, przenikania do krwiobiegu i przemieszczania się do miejsc, w których mają dostęp do żelaza i cukru.
W dalszym etapie drożdżaki Candida atakują linię zaopatrywania w żelazo, które jest kradzione z białka ochronnego o nazwie transferryna w czasie jego drogi do większych jednostek magazynowych żelaza znanych jako ferrytyna.
W stanie charakteryzującym się brakiem żelaza, znanym jako niedokrwistość ( anemia ), dochodzi do ograniczenia dostaw krwi oraz zmniejszenia zdolności do magazynowania żelaza. Większość młodych biegaczy ma odpowiednie stężenie hemoglobiny ( dostawy krwi ) przy zmniejszonym poziomie ferrytyny. Możliwe że w wypadku anemii do krwi przedostaje się coś, co nie przeszkadza w wytwarzaniu krwi w początkowym etapie, ale po pewnym czasie potrafi wycofać żelazo i obniżyć ilość ferrytyny - można by powiedzieć, że czyści konto bankowe.
Jeśli to coś jest drożdżakami Candida, to mogły one dostać się do krwiobiegu przez przedziurawienie jelita cienkiego, czego nie mogłyby zrobić w obecności w nim właściwego poziomu bakterii Lactobacillus acidophilus. Tak więc mamy tu do czynienia z podwójnym ciosem wymierzonym w żelazo - ograniczoną asymilacją na początku i przechwytywaniem żelaza przez drożdżaki na końcu.
Jeśli za niskim poziomem żelaza kryją się drożdżaki Candida, wątroba będzie produkowała środek chroniący przed przerostem grzybów: hormon peptydowy zwany hepcydyną. Niestety, hepcydyna zaburza również komunikację hormonów tarczycy w wątrobie, co zmniejsza wydzielanie kwasu w żołądku i tym samym osłabia wchłanianie witaminy B12. To dodatkowo osłabia osobę cierpiącą na niedobór ferrytyny i uniemożliwia jej pozyskanie ważnych środków odżywczych z diety zwiększając w rezultacie łaknienie cukru.
Należy podkreślić, że niski poziom ferrytyny i niedoczynność tarczycy często występują razem. Miejscem, w którym, te dwie dysfunkcje się zbiegają, jest wątroba, która wytwarza środki przeciwgrzybicze, takie jak hepcydyna, w celu ochrony organizmu przed przerostem drożdżaków Candida po spożyciu antybiotyków jako lekarstwa lub środka służącego do sterylizacji żywności.
No i mamy skutek - niski poziom ferrytyny będący wy-znacznikiem nierównowagi między szkodliwymi drożdżakami i przyjazną mikroflorą. Ponadto musimy wziąć pod uwagę zdolność wątroby do samodzielnego oczyszczania i produkcji żółci. Przyjmowanie tabletek z żelazem napędza mechanizm, który w dłuższej perspektywie przysporzy jeszcze więcej problemów, w tym łaknienie cukru prowadzące do otyłości.
Uważam, że przypadłość wspomnianej uczennicy ostatniej klasy liceum w postaci wysypki na szyi wynikała z prób jej skóry usunięcia z organizmu w miejscach pocenia się odpadów metabolizmu grzybów w postaci aldehydu octowego. Oczywiście, nie będąc lekarzem, nie mogę stwierdzić tego autorytatywnie. Najpierw jej matka powiedziała mi, że lekarz zalecił podawanie jej dużych dawek żelaza, co praktykuje wielu biegaczy, jednak w tym przypadku to zalecenie mogło przyspieszyć, wręcz spotęgować, cykl metaboliczny drożdżaków Candida w jej organizmie. W rezultacie wzrost produktów przemiany grzybów wywołał stan zapalny skóry. Wysypki skórne często są leczone antybiotykami bez oznak poprawy, co przyczynia się do jeszcze większego przerostu drożdżaków Candida i powolnej, nasilającej się frustracji.
Zasugerowałem matce pielęgniarce tej biegaczki, aby zastanowiła się, czy jej córka nie powinna zacząć jeść fermentowanych produktów spożywczych, takich jak miso, kombucza, zwykłe kozie mleko, jogurt, i żeby zwracała uwagę w diecie córki na takie pokarmy, jak mielone mięso, kiełbasy i hamburgery, które mogą zawierać szkodliwe składniki sterylizujące. Poinformowałem ją, że nawet sałatki serwowane w sieci restauracji są sterylizowane dużymi ilościami chloru, takiego jakiego używa się do prania, i zasugerowałem, żeby jej córka jadła więcej posiłków w domu przyrządzanych z ekologicznych składników. Gdy zapytała mnie o białe mięso w postaci piersi kurczaka, powiedziałem. jej: „Proszę zainteresować się przemysłową hodowlą i stosowaniem antybiotyków przez rolników i przetwórców”.
Ta zawodniczka miała wyjątkowy sezon. Być może za sprawą moich zaleceń, a być może nie. Tak czy inaczej, zakończyła go, zajmując trzykrotnie pierwsze miejsce w długodystansowych biegach na stanowych zawodach dziewczęcych w roku 2013. Inaczej mówiąc, zdobyła „potrójną koronę”.
Takie same zalecenia dietetyczne, w tym przyjmowanie niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, przekazałem biegaczom ze średniej szkoły w Brentwood i być może właśnie dzięki temu występujący u nich niski poziom ferrytyny został unormowany w sezonach 2013 i 2014.
Stało się tak dlatego, że niskie poziomy ferrytyny, żelaza i energii nie są specyficzne dla jednostki. Są to dolegliwości kulturowe nękające cywilizowane społeczeństwa, które wytwarzają i spożywają podobne pokarmy, przez co cierpią na podobne choroby, choć w różnym stopniu.
Dlatego najlepszym sposobem leczenia niskiego poziomem żelaza jest profilaktyka, której nie da się wdrożyć bez świadomości zagrożenia. A któż lepiej orientuje się w tym wszystkim od higienisty okrężnicy codziennie oglądającego ludzkie odchody?
Dawniej fermentowane produkty bogate w prebiotyki i probiotyki były normalnym pokarmem zdrowych ludzi a nie wyjątkiem. Tak więc, w przypadku niskiego poziomu ferrytyny najlepszą drogą do odzyskania zdrowia jest... powrót do dawnych zwyczajów żywieniowych.
O autorze:
Scott W. Webb ukończył w roku 1981 Wheaton College w Chicago uzyskując dyplom z filozofii. Przez siedem lat pracował w wychodzącej na Alasce gazecie Anchoroge Daily News, po czym w roku 1990 przeniósł się do Nashville w stanie Tennessee. W roku 2000 zainteresował się sprawami zdrowia i rok później otworzył prywatny gabinet hydrokolonoterapii. jest autorem kilku książek, w tym Law Ferritin (Niski poziom ferrytyny) i Inside Poop (Wnętrze kupy). Napisał także szereg artykułów opublikowanych w takich czasopismach, jak Acres U.S.A. i Mossoge Mogozine. Jego zainteresowania obejmują ponadto ogrodnictwo i wytwarzanie fermentowanych produktów żywnościowych. Więcej informacji na jego temat znaleźć można na jego stronie internetowej zamieszczonej pod adresem http://colonicexpert.com
Skontaktować się z nim można za pośrednictwem poczty elektronicznej pisząc na adres scott@colonicexpert.com