Jak leczyć?
Choroby chroniczne, a więc wszystkie cywilizacyjne, wśród nich szerzący się w ostatnim czasie autyzm i schorzenia psychiczne, są plagą i wyzwaniem dla XXI wieku. W drugiej Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej Choroby chroniczne wyzwaniem XXI wieku poświęconej biofizycznym metodom diagnostycznym i leczniczym, jaka odbyła się w kwietniu w Warszawie pod medialnym patronatem Nieznanego Świata, wzięli udział naukowcy różnych specjalności oraz lekarze i terapeuci zmagający się na co dzień ze schorzeniami, wobec których medycyna akademicka pozostaje często bezsilna. Uczestnicy w swoich wystąpieniach podkreślali, że przede wszystkim trzeba uzdrowić środowisko, w którym funkcjonuje człowiek, i sięgać po metody niekonwencjonalne, jakich niemało narodziło się ostatnimi laty.
To interdyscyplinarne spotkanie poświęcone pamięci prof. Włodzimierza Sedlaka zorganizował i poprowadził znany czytelnikom Nieznanego Świata, zasłużony dla rozwoju medycyny informacyjnej dr med. wet. Bogumił Wojnowski. Gościem honorowym był dyrektor Instytutu Hipertermii z Hannoveru dr med. Peter Wolf, a spośród plejady wybitnych specjalistów warto wymienić m.in. dr nauk farm. Ewę Danutę Białek, prof. dr Alfredę Graczyk, prof. dr inż. Mirosława Kwaśnego, specjalistkę od metody Klinghardta Małgorzatę Ewę Loga z Norymbergi, odkrywcę haptenów inżyniera Jerzego Grzeszczuka, a także naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku dr Dianę Wojtkowiak
Dr Bogumił Wojnowski w towarzystwie dr. Mieczysława Bąkowskiego otwierał Ogólnopolską Konferencję Naukową z cyklu „Choroby chroniczne wyzwaniem XXI wieku” i prof. dr. Andrzeja Frydrychowskiego, którzy zajęli się nową metodą wytwarzania leków homeopatycznych oraz wielu innych.
Dr Bogumił Wojnowski zwrócił uwagę na to, że od poprzedniego spotkania, poświęconego zwalczaniu chorób chronicznych, upłynęło aż 14 lat. A podwaliny dla rozważań naukowców i praktyków stworzył, wciąż niedoceniany, prof. Włodzimierz Sedlak, autor bioelektrycznej koncepcji człowieka, którego dorobek nadal pozostaje nieznany zarówno społeczeństwu, jak i wielu naukowcom. Pozdrowienia i życzenia owocnych obrad przekazał zgromadzonym arcybiskup Bolesław Pylak.
Dlaczego lekarz jest bezradny?
Koordynatorem merytorycznym konferencji był lekarz z 40-letnim doświadczeniem zawodowym, dr Mieczysław Bąkowski, który zwrócił uwagę na to, że walka z objawami choroby bywa z medycznego punktu widzenia nieporozumieniem. Kaszel, gorączka, katar, biegunka, czy wysięk wskazują na to, że organizm walczy z chorobą, a zatem towarzyszą one procesowi zdrowienia. Nie powinny być zatem uważane za przyczynę schorzenia i leczone. Warto też zdać sobie sprawę z tego, że, aby doszło do ropnej anginy, musi wytworzyć pierwotne pole energetyczne rzyć się pierwotne pole energetyczne o zaburzonej częstotliwości umożliwiające rozrost patogennych bakterii. Dr Mieczysław Bąkowski, koordynator merytoryczny konferencji, pediatra i neonatolog. Lekarz nie powinien interweniować jedynie na poziomie materialnym, podając antybiotyk. Innym rozwiązaniem jest oddziaływanie w polu informacyjnym, poprzez wygaszenie nieprawidłowych drgań i przywrócenie zdrowej częstotliwości. Tego rodzaju terapia poprawia zdolności sarnoregulacyjne organizmu.
Dr Bąkowski ubolewał nad tym, że lekarz pierwszego kontaktu, mający ograniczony dostęp do badań specjalistycznych, może polegać tylko na swojej wiedzy i doświadczeniu. Uczelnie medyczne wdrażają adeptów do wypisywania recept. Liczba chorych chronicznie rośnie, a osoby te zażywają wiele niepotrzebnych, nieobojętnych dla zdrowia leków. Nasz system opieki zdrowotnej generuje wysokie koszty, natomiast efektywność leczenia, zwłaszcza w przypadku chorób chronicznych, jest niska. Medycyna akademicka przedłuża życie, ale nie zapewnia zdrowej długowieczności.
Ukrywa się też skrzętnie prawdę o tym, jak na zdrowotność społeczeństwa wpływają procedury medyczne: antybiotykoterapia czy szczepienia, którym towarzyszą, powikłania. Jak to ktoś podczas konferencji powiedział: Oddzielono duszę od ciała i człowieka. Jesteśmy zapisaną kartą. Ten związek ciała i ducha odkryła, najpierw na własny użytek, dr nauk farm Ewa Danuta Białek. Ponieważ sama długo chorowała, chcąc dociec przyczyny własnych problemów, zaczęła się przyglądać swojemu wewnętrznemu polu informacji. Pierwsze kroki na drodze samopoznania umożliwiły psychoanaliza i teoria dziedziczenia, jednak 'głębszy wgląd uzyskała dzięki medytacji. Odkryła, że człowiek to swoista stacja nadawczo-odbiorcza, a pamięć wody przechowuje wspomnienia przeszłości. Jesteśmy zapisaną kartą. Traumy z obozów koncentracyjnych stają się udziałem kolejnego, czwartego już pokolenia. Te kody można jednak zmienić. Dr Białek się to udało: pozbyła się traumatycznych przeżyć z dzieciństwa, zbudowała wiarę w siebie, uruchomiła mechanizmy autoregulacyjne, dzięki podjętemu wysiłkowi przeszła na druga stronę lustra - do wzorca zdrowia. Swoimi doświadczeniami dzieli się z czytelnikami w książkach Człowiek kwantowy, Droga powrotna od choroby do zdrowia, Szkoła życia, Szkoła emocji i wielu innych. Wykorzystuje je także w pracy Instytutu Psychosyntezy Centrum Zrównoważonego Rozwoju Człowieka.
Od kliniki dr. Wolfa po metodę Klinghardta
W odróżnieniu od medycyny akademickiej, podzielonej na wąskie specjalności, medycyna komplementarna traktuje człowieka jako psychofizyczną jednię. Żywym przykładem holistycznego podejścia do pacjenta jest dr med. Peter Wolf z Hannoveru, który wyspecjalizował się w medycynie ogólnej, psychosomatycznej, onkologii komplementarnej, homeopatii, fitoterapii i akupunkturze. Nie skupia się na usuwaniu symptomów, lecz regulacji supersystemów: nerwowego, hormonalnego i immunologicznego. W swojej placówce leczy SM, boreliozę i schorzenia onkologiczne.
Ważnym zadaniem doktora
Wolfa jest wspieranie pacjentów poddawanych chemioterapii. W tym celu wykorzystuje hipotermię: ogrzewanie całego ciała lub poszczególnych organów. Zakres zmian temperatury jest kontrolowany komputerowo. Taka sztucznie wywołana gorączka wzmacnia system immunologiczny, a galwanoterapia przyspiesza rozpad komórek nowotworowych. W walce z nowotworami dr Wolf stosuje też terapię fotodynamiczną, wlewy dożylne wysokich dawek witaminy C, laserowe naświetlanie krwi, odpowiednią dietę i inne metody dobrane dla każdego pacjenta indywidualnie.
Dr Peter Wolf z Instytutu Hipertermii w Hannoverze
Natomiast holistyczną metodą terapeutyczną dr. Dietricha Klinghardta posługuje się Małgorzata Ewa Loga z Norymbergi, która jest autoryzowanym wykładowcą metod: ART (Testu Regulacji Anatomicznej) i PK (Psychokinezjologii), a już wcześniej zdała trudny egzamin państwowy z zakresu medycyny naturalnej, uprawniający do prowadzenia praktyki uzdrowicielskiej w Niemczech.
Kinezjologia kliniczna (ART), oparta na głębokiej wiedzy o autonomicznym systemie nerwowym, pozwala na precyzyjne zdiagnozowanie zaburzeń w organizmie także na wczesnym etapie, tj. jeszcze zanim pojawiły się objawy kliniczne schorzenia. Badając grupę mięśni, terapeuta określa stan zdrowotny pacjenta, przy czym nie potrzebuje uciekać się do pomocy urządzeń technicznych. Na początku sprawdza jednak, czy organizm chorego jest w stanie się z nim komunikować, aby uzyskane dane nie były zniekształcone.
Małgorzata Loga z Norymbergi wprowadza w tajniki teorii dr. Klinghardta Psychokinezjologia (PK) uzdrawia konflikty, także te, które wystąpiły w okresie prenatalnym. Trzeci człon metody dr. Dietricha Klinghardta, czyli Technika Pola Mentalnego (MFT), pozwala na leczenie fobii i neuroz, nieuświadomionych zapisów w psychice, np. słów — kluczy ograniczających rozwój naturalnego potencjału człowieka.
Polsko - Niemiecka terapeutka przekazała zebranym fascynację metodą swojego mistrza, umożliwiającą uzdrawianie alergii czy chorób pasożytniczych, m.in. boreliozy niepoddającej się innym terapiom. Kto by przypuszczał, że nieprawidłowość zgryzu (okluzja) wywiera wpływ na staw biodrowy? Znajomość powiązań między bardzo od siebie odległymi organami to, jej zdaniem, podstawa sukcesu terapeutycznego.
Nowe techniki diagnostyki i leczenia
Rewelacją prezentowaną podczas konferencji okazało się urządzenie do wczesnego wykrywania zmian i zapobiegania rozwojowi raka piersi działające na zasadzie rezonansu energetycznego. Zamiast promieniowania jonizującego, nieobojętnego dla zdrowia i stosowanego w tradycyjnej mammografii, używa się w nim fali elektromagnetycznej w zakresie podczerwieni. Aparat, skonstruowany przez inżyniera Eugeniusza Motykę może być używany do monitorowania piersi, a także prostaty.
Większość gabinetów medycyny komplementarnej jest dziś wyposażona w urządzenia biorezonansowe typu VEGA, MORA, BICOM, OBERON i inne. Jednocześnie powstają nowe rozwiązania, jak np. platform Schumanna 3D Platte. Mogło by się wydawać, że eliminowanie patologicznych częstotliwości pasożytów, grzybów, bakterii, wirusów oraz roztoczy i przywracanie homeostazy organizmu przez te nieinwazyjne aparaty stanie się zjawiskiem powszechnym. Tak jednak nie jest, a dr Siergiej Masiuk z Katowic nie bez powodu zastanawiał się, dlaczego biorezonans nie przyniósł rewolucji w dziedzinie diagnostyki i leczenia.
Dr Bogumił Wojnowski wyjaśnił, że w dziedzinie diagnostyki i terapii za pomocą wspomnianych urządzeń nie udało się stworzyć takich norm, jakie obowiązują w innych procedurach medycznych i uzyskać powtarzalności wyników. W żywej komórce zachodzi bowiem 3 tysiące reakcji i wyrażenie tak skomplikowanych procesów w prosty, jednoznaczny sposób nie jest możliwe.
Smog elektromagnetyczny i biały szum
Badania przeprowadzone przez dr Dianę Wojtkowiak i prof. dr. Andrzeja Frydrychowskiego z Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku wykazują negatywny wpływ silnego szumu pola torsyjnego, powstającego wskutek działalności człowieka. Generują go nadajniki radiowe, urządzenia elektryczne, izotopy promieniotwórcze, przejścia kwantowe podczas posługiwania się prądem elektrycznym. Oddziaływanie to zaburza naturalne pole torsyjne pochodzące z Ziemi i Słońca, w którym funkcjonowaliśmy przez tysiące lat. Rozregulowuje ono zegar biologiczny człowieka i uruchamia mechanizmy obronne związane z wczesnym ostrzeganiem. Dochodzi do permanentnego pobudzania stanu zapalnego, np. w mózgu, sercu, czy układzie krwionośnym, co prowadzi do powstawania chorób sercowo-naczyniowych, chorób degeneracyjnych układu nerwowego, jak też nowotworów. Co gorsza, sytuacja ta ulega utrwaleniu genetycznemu, a to oznacza, że nawet wyeliminowanie szkodliwych bodźców nie przyniesie poprawy stanu zdrowia. Naukowcy dochodzą do wniosku, że jednym z najważniejszych działań, jakie możemy podjąć w walce z ekspansją chorób cywilizacyjnych, jest ograniczanie niepotrzebnych pól torsyjnych. Nie pozwólmy na umieszczenie w naszych domach kilkunastu nadajników, nieustannie wysyłających sygnały o korzystaniu z różnego rodzaju mediów, choć domagają się tego urzędnicy w najnowszych dyrektywach UE.
Dr Bogumił Wojnowski podkreśla, że wpływ pulsujących fal radiowych i pól elektromagnetycznych (elektrosmog) można zneutralizować, nakładając na nie chaotyczne pole elektromagnetyczne. Jest to tzw. biały (lub różowy) szum, przypominający ciągły dźwięk, który wydaje wodospad. Taki właśnie sygnał dźwiękowy wysyłają diody, które są stosowane w urządzeniu QUANTEC. Badania amerykańskie wykazały, że oddziaływanie białego szumu nie dopuściło do powstania zmian genetycznych w zarodkach w jajkach Mgr Wioletta Mysiewicz, szefowa doradców Probiotics Polska kurzych. A wcześniej stwierdzono, że do degeneracji dochodziło w zwykłym polu elektromagnetycznym obecnym w mieszkaniach. Wbudowanie diod z białym szumem do urządzeń radarowych poprawiło stan zdrowia obsługujących je żołnierzy.
Warto zaznaczyć, że podczas konferencji prezentowano i inne urządzenia neutralizujące elektrosmog, m.in. zaprojektowane przez ukraińskich naukowców z prof. Anatolijem Pawlenką na czele. Furorę robił szwajcarski chip chroniący przed szkodliwymi falami, wysyłanymi przez telefon komórkowy. Okazuje się bowiem, że już po 10-minutowej rozmowie czerwone krwinki zbijają się w konglomeraty, zmniejsza się powierzchnia absorpcji tlenu, czemu towarzyszy uczucie zmęczenia i osłabienie funkcji organizmu.
Matka chorób
Tym mianem określił dysbakteriozę dr n. med. Leszek Marek Krześniak, od 20 lat leczący pacjentów metodami medycyny akademickiej i komplementarnej. Nieprawidłowy skład flory bakteryjnej w jelitach (dysbakterioza) przyczynia się do rozwoju 180 chorób przewlekłych, m.in. nawracających infekcji układu oddechowego, moczowo-płciowego, stawów i skóry, a także drożdżycy czy choroby Leśniowskiego-Crohna. Leczenie objawowe zgagi, biegunek, refluksu i in. dolegliwości nie ma sensu: należy podać odpowiednie bakterie, a choroba sama ustąpi. Jeśli w jelicie cienkim rozwinęły się bakterie żyjące normalnie w jelicie grubym, proces trawienia jest zaburzony, organizm nie przyswoi witaminy B 12 ani suplementów diety. Dysbakterioza sprzyja też otyłości.
Najlepszym lekiem na tę groźną i coraz powszechniejszą chorobę jest podanie bakterii probiotycznych. Próżno ich szukać w jogurtach czy kefirach z półek sklepowych. Należy więc zaopatrzyć się w szczepy bakteryjne i przyrządzać w domu kwaśne napoje mleczne. Mieszkańcy Abchazji swoją długowieczność zawdzięczają bakterii Enterobacter faeci, obecnej w tamtejszym jogurcie maconi i serach sulugumi. Ten pożyteczny bakcyl zwalcza E. coli, salmonelle i drożdżaki w przewodzie pokarmowym.
Dla odbudowy flory jelitowej prelegent polecał też chleb na naturalnym zakwasie, kwas chlebowy, buraczany i wszelkie kiszone warzywa. Warto pamiętać, że do zaburzenia równowagi flory bakteryjnej w jelitach przyczynia się zarówno antybiotykoterapia, jak przyjmowanie leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych oraz dieta bogata w konserwanty. Preparaty bakteryjne, podawane osłonowo w czasie zażywania antybiotyku, nie spełniają swojej roli.
Wielcy mali sprzymierzeńcy
Jak wykazują badania prowadzone w Instytucie Technologii Mikrobiologicznych w Turku, to właśnie bakterie staną się naszymi największymi sojusznikami w walce o uzdrowienie człowieka i środowiska naturalnego. Odkryto 80 szczepów bakterii probiotycznych, które charakteryzują się tym, że nie pozwalają rozwijać się organizmom patogennym. Niektóre z tych organizmów zjadają metale ciężkie, oczyszczają i regenerują glebę w ciągu kilku lat, co zwiększa znacząco plony z hektara. Inne szczepy służą oczyszczaniu ścieków i wody w jeziorach. Poprawia się też dobrostan zwierząt, których dietę wzbogacono o pożyteczne mikroorganizmy. Dzięki wysiłkom pracowników instytutu i firmy Probiotics Polska powstał ruch społeczno-gospodarczy Krąg Zdrowa Ziemia. Już 40 tysięcy gospodarstw rolnych stosuje Pro Bio Emy, a preparat dla pszczół Api Biofarm zdobył złoty medal na POLAGRZE w 2014 roku. Na bazie bakterii probiotycznych powstały też suplementy diety i kosmetyki.
Detoksykacja i wodny komputer
Pierwsza konferencja poświęcona chorobom chronicznym, jak już wspomniano, odbyła się przed 14 laty. Podczas tamtego spotkania zebrani zapoznali się z metodą detoksykacji wg dr. Jonasza. Dziś wątek kierowanego i kontrolowanego oczyszczania organizmu z toksyn podjęła mgr M. Kwiatkowska z firmy Danmed.
W oczyszczaniu organizmu pierwszorzędną rolę odgrywa woda, ale nie ta gazowana, leżakująca na półkach sklepowych. Jedynie woda źródlana, niskozmineralizowana, o strukturze heksagonalnej przypominającej kryształy kwarcu, umożliwia pozbycie się tych 6-8 kg dodatków chemicznych, które co roku spożywamy w naszych posiłkach. Woda o strukturze ciekłego kryształu zapisuje wszystkie informacje, z którymi się stykamy. Wszak człowiek to rodzaj wodnego komputera o niewyobrażalnej pojemności, tak bogatej bazy danych nie przechowują najnowocześniejsze komputery. Mgr Janusz Dąbrowski z Lublina zapewniał, że picie zdrowej wody umożliwia samoregulację procesów fizjologicznych i prowadzi do uzdrowienia.
Ratunek w nanotechnologii
Ludzki włos ma średnicę 80 tysięcy nanometrów, najmniejsza znana bakteria — dwustu, komórka systemu nerwowego — dwudziestu pięciu. Cząsteczka wody uzyskana dzięki zastosowaniu reaktora niskotemperaturowej plazmy mierzy jeden nanometr. Woda, z którą mamy na co dzień do czynienia, składa się z klastrów: agregatów H2O (cząsteczek wody) często tak wielkich, że nie są w stanie wniknąć do komórek i oczyścić ich z produktów przemiany materii. Oddziaływanie plazmy pozwala modelować struktury różnych materiałów na poziomie atomowym. W przypadku wody dochodzi do rozbicia klastrów. Nanowoda zamarza w temperaturze - 67 stopni, wrze przy +190 stopniach. Jej właściwości badali naukowcy Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. stwierdzono, że należy kontynuować prace w kierunku stosowania zdeklastrowanej wody do leczenia białaczek i nowotworów. W Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku zaobserwowano wpływ tej wody na apoptozę (obumieranie) komórek nowotworowych. Nie ma jednak dotacji na badania kliniczne.
Zdzisław Oszczęda, właściciel firmy STOMADENT otrzymał grant na badania w dziedzinie rolnictwa. Wszak plony żyta i fasoli wzrastają pod wpływem nanowody o 50 procent.
Cudowną wodę piją krowy, indyki, kurczaki. I dobrze się mają. Ludziom można co najwyżej zaoferować przyrządzony na jej bazie napój z zielonej herbaty.
Adam Anczykowski z Kanady uzyskał ORME — preparat o silnych właściwościach magnetycznych z całkowicie niemagnetycznych substancji: złota, wody, zasady NaOH, kwasu solnego i nadtlenku wodoru (H202). Składniki ORME (w postaci płynnej) występują w postaci pojedynczych atomów. Przez wyprażenie w odpowiednich warunkach — z płynnego Orme otrzymuje się Ormus — ciało stałe. Proszek z jednoatomowego złota jest czarny. W Kosmosie pojedyncze atomy wchodzą w skład tzw. ciemnej materii.
Badania przeprowadzone w klinice. dr. Mieczysława Bąkowskiego w Płocku potwierdziły bardzo silny wpływ Orme na wirusy i komórki nowotworowe. Ten niezwykły środek charakteryzuje się nadprzewodnością w temperaturze pokojowej. Naprawia uszkodzone DNA. Podlewane nim rośliny osiągają imponujące rozmiary. Długotrwałe przyjmowanie Orme spowodowało regenerację ułamanego zęba czy przywrócenie naturalnego koloru włosów. Kotu po dziewięciu miesiącach odrósł odcięty ogon. Orme z irydu i rodu (metali w postaci jednoatomowej) wykryto w mózgach krów.
Skruszyć mur uprzedzeń
Nie sposób, nawet pobieżnie, zaprezentować wszystkich interesujących wystąpień w trakcie dwudniowej konferencji. Wspomnę więc tylko, że ważkie tematy związane z etyką zawodu terapeuty poruszyli: dr Edyta Szczuka z AWF we Wrocławiu i Zdzisław Dąbczyński promujący urządzenia Time Wawer. Swoimi doświadczeniami w stosowaniu nowej gamy preparatów opartych na ziołach z Peru i leczniczych grzybach chińskich w terapii pacjentów z nowotworami po chemio i radioterapii podzielił się z zebranymi dr Janusz Wilk współpracujący z Centrum Wilcacora. Wielu dobrych praktycznych rad z dziedziny ziołolecznictwa udzieliła mgr Małgorzata Worsztynowicz z Kielc.
Można się cieszyć z postępów badań nad antyoksydantami oraz z tego, że prof. Alfreda Graczyk wraz z zespołem rozwija metodę fotodynamiczną w diagnostyce i leczeniu nowotworów i chorób układu krążenia. Niestrudzony odkrywca i badacz haptenów, inżynier Jerzy Grzeszczuk zdobył uznanie gremium
Prof. Alfreda Graczyk zapoznaje zebranych z najnowszymi osiągnięciami w dziedzinie prewencji chorób nowotworowych i układu krążenia lekarzy podczas międzynarodowej konferencji w Nicei, gdzie dowiódł, że zna przyczynę chorób z autoagresji. Dzięki badaniom specjalistów z Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku już nikt nie może twierdzić, że homeopatia to szarlataneria, a pola torsyjne emitowane przez urządzenia elektroniczne, stacje bazowe telefonii komórkowej i inne nie szkodzą zdrowiu. Bardzo ciekawą działalność w kierowanej przez siebie Klinice Ener Vita Medycyna XX Wieku Kliniki Zdrowego Człowieka prowadzi dr Wiesław Czarkowski z Kielc.
Dobrze, że w naszym kraju pacjenci mają do dyspozycji alternatywne metody lecznicze wsparte nowoczesną techniką, że działa grono doświadczonych lekarzy, których gabinety bywają dla chorych ostatnią deską ratunku.
Także nasi młodsi bracia w niektórych gabinetach weterynaryjnych, m.in. w opolskiej klinice dr. Miroslawa Tarki, korzystają z całej gamy metod biofizycznych: biorezonansu, akuelektro i laseropunktury, homeosiniatrii i innych. Niekonwencjonalnie, z pomocą QUANTECU pomaga im też nieludzki doktor, niestrudzony Bogumił Wojnowski.
Natomiast napawa smutkiem fakt, że osiągnięcia medycyny informacyjnej są nadal lekceważone przez większość przedstawicieli medycyny akademickiej, a nawet jawnie deprecjonowane i wyszydzane.
W XXI wieku, w dobie rozwoju fizyki kwantowej, znanej od dziesięcioleci bioelektrycznej koncepcji człowieka stworzonej przez prof. Włodzimierza Sedlaka, medycyna akademicka nadal kurczowo trzyma się starego, kartezjańsko-newtonowskiego paradygmatu, a nowe idee i holistyczne terapie pozostają na jej obrzeżach. Nawet w Niemczech dr Peter Wolf spotyka się z niezrozumieniem i brakiem akceptacji dla swojej działalności. A przecież w tym kraju można zdać egzamin i uzyskać dyplom uzdrawiacza uprawniający do legalnej działalności.
Najnowsze zdobycze nauki stwarzają szansę uzdrowienia zarówno człowieka, jak i środowiska przyrodniczego. Należałoby z nich natychmiast skorzystać, bo może nie jest jeszcze za późno.